niedziela, 10 września 2017

Wiejskie wakacje

Udało nam się zaczerpnąć świeżego, wiejskiego powietrza i to w znakomitym towarzystwie. Szkoda tylko, że tata znów z nami nie mógł pojechać:(



Ten kto w dzieciństwie jeździł "na wieś" z dziadkami, pewnie będzie miał wielki sentyment do wyjazdów na łono natury. Pomyślcie, co roku na dwa miesiące wakacyjne w to samo miejsce, z dziadkami (którzy zawsze byli zajęci sprawami domowymi), bez zabawek, sprzętu elektronicznego ( w tym telewizora)- no dobra było stare radio i "lato z radiem"codziennie, a zawsze było co robić. I teraz dziecię małe też spróbowało jak to jest. I co? Podobało się! Świętokrzyskie super jest:)

Agroturystyka ma to do siebie, że czas tu płynie powoli Niby nic się nie dzieje, a jednak dzieje się dużo. Zwłaszcza dla miastowych dzieci, które na co dzień nie widzą przez płot krowy, traktora czy kombajnu. Nawet taplanie się w kałuży wydaje się dużo ciekawsze (zwłaszcza jak wszystkiemu przyglądają się bociany)




Puste drogi, idealne na wycieczki rowerowe. Cisza, która naprawdę wycisza :)


Rzeka, pola, lasy, stawy hodowlane, górki piaskowe, kretowiska. Ba! Nawet zamki i pałace w okolicy. W tym roku udało nam się zwiedzić Zamek w Chęcinach:




Cieszymy się bardzo, że mamy takie miejsce, gdzie można wyrwać się choć na chwilę z tego naszego miejskiego zgiełku.

A o tym, że "wakacje na wsi są najlepsze" pisała już moja siostra. Zachęcam do poczytania tu---.> Niebieskim Szlakiem

1 komentarz:

  1. Radość absolutna i przygód co niemiara :)
    Szkoda, że tak szybko minęło..

    OdpowiedzUsuń