środa, 5 marca 2014

Austria-Włochy 2013 - Dzień dwunasty - Gubbio

Kolejny dzień kolejne miejsce, coraz bardziej na północ..Gubbio. Trasa dojazdu znów malownicza - lasy, pola, wzgórza, ostre zakręty, żwirowa droga.
Kemping oddalony kilka kilometrów od miasta był dziwny. Bardzo duży teren (korty tenisowe, basen, dużo miejsca na rozbicie namiotu), ale dziwnie pusty. Sklep kempingowy zamknięty, dziadziuś z recepcji mówił po włosku(ale dogadać się można), wygląd wszystkiego jakby czas się zatrzymał. Przedpotopowy system rur przy basenie, obiekty jak się okazało pozamykane (basen chyba był czynny). Ale dobra tam, dla nas najważniejsze, że było gdzie się rozbić, do tego brzózki więc zbawienny cień, ogólnie wiejski teren.

Ruszyliśmy na zwiedzanie miasteczka z mapą w ręku (dał nam włoski dziadziusiek z recepcji):
Auto porzuciliśmy pod marketem, w sumie wszędzie tam jest stosunkowo blisko. Średniowieczne miasteczko leży na wzgórzu - są duże różnice w poziomach. Na różne piętra wwożą miejskie windy (tak dla leniuchów). Pierwsze nasze wrażenie było mieszane (nowe budynki pomieszane ze starymi, auta na uliczkach, remonty).


 Zwiedzanie zaczęliśmy od Piazza Grande z Palazzo dei Consoli (dawnym ratuszem), a później swobodnie pokręciliśmy się po uliczkach. Na koniec doszliśmy do amfiteatru (poza centrum miasta w szczerym polu), gdzie wejście ograniczone było jakąś dziwną bramką. Myśleliśmy by ją sforsować, ale w sumie wszystko było widać z zewnątrz. Ruchu turystycznego praktycznie brak. Dosłownie minęliśmy kilka osób wyglądających na turystów. Miasteczko zapewne raczej przejazdowe, choć ma swój urok.
Po powrocie na kemping standardowo grill, odpoczynek i prysznic. Tu na uwagę zasługuje zdjęcie i opis naszej toalety, bo takiego 3 w 1 jeszcze nie widzieliśmy. W jednej kabinie jest prysznic nad toaletą (na narciarza) i umywaleczka. Do tego po kostki w wodzie (mieliśmy nadzieję, że była to woda spod prysznica :P). Ciepła woda tylko wieczorem (ogrzewanie z kolektorów słonecznych). Innych osób na kempingu było mało, więc nie czekaliśmy na toaletę.
Info praktyczne:

Koszt 22,5 euro (2 osoby, namiot, auto, prąd)
  • duży teren
  • mały ruch turystyczny
  • drzewka dające cień
  • kawałek do miasta
  • dziwne sanitariaty (woda ciepła tylko wieczorem) - w ciągu dnia ciepła woda za dopłatą