Jak przechować wspomnienia, myśli z podróży, bilety, a nawet drobne bezcenne znaleziska w jednym miejscu? Tadam! Oto ride journal, a po naszemu dziennik z podróży:
Najważniejsze, że wykonany zaraz przed podróżą, z odpowiednią ilością miejsca na wszystkie dni wyjazdu. Oczywiście prowadzimy również zapiski z informacjami praktycznymi (np. mapki dojazdu do kempingu, ceny benzyny itp), ale do journala wpisujemy to co w danym dniu najbardziej istotnego się wydarzyło(lub też często mało istotnego, ale śmiesznego) - co nas zachwyciło, co wkurzyło, kogo spotkaliśmy, co nam smakowało, a nawet co nas pogryzło:P Zdjęcia i filmy są świetną bazą wspomnień, ale wiele drobnych rzeczy ucieka z czasem, a nie wszystko da się trwale zachować za pomocą aparatu.
Tak jak teraz, prawie rok po podróży, genialnie się to czyta i ogląda też ;)
A w praktyce pisanie dziennika wyglądało zazwyczaj tak:
Trzeba jeszcze w sobie wykrzesać trochę siły po całym dniu łażenia, ale zapiski na bieżąco są najlepsze:)
Inne nasze journale i albumy można zobaczyć o tu ---> wytworysiostrsza.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz