środa, 8 kwietnia 2020

Majówka w Wiedniu z małym dzieckiem 2019

Kiedyś pokazałam Tymonowi zdjęcie zrobione w Wiedeńskim Muzeum Historii Naturalnej - z wyjazdu do Austrii i Włoch z 2013 (na blogu o tu --->KLIK) i nasze dziecko wstało i powiedziało - to kiedy tam jedziemy? 
A co było na zdjęciu? KOŚCI DINOZAURA!


I tak nasze plany majówki 2019 wyklarowały się dość szybko. Zastanawialiśmy się jedynie nad sposobem transportu do Wiednia - wygrało auto. Trasa prosta, oprócz remontów na naszej "1" jechało się całkiem sprawnie.
Przechodząc do konkretów, co robiliśmy w Wiedniu z 3 latkiem?
1. Muzeum Historii Naturalnej - jak dojechaliśmy do naszego mieszkania w Wiedniu, zostawiliśmy bagaże i niemalże od razu wyruszyliśmy do centrum. Muzeum tym razem zwiedzaliśmy pospiesznie, bo cel musiał zostać osiągnięty w jak najkrótszym czasie. Kilka wystaw zainteresowało T. jednak część "dinozaurowa" była wiadomym hitem.


Oczywiście przeszliśmy się po Maria- Theresien-Platz, Burggarten, ale kto by tam czekał, czyli ekspresowe zwiedzanie ciąg dalszy..






2. Ogrody Schonbrunn i tamtejsze ZOO, odpoczynek nad Dunajem
Nieoczekiwana zmiana pogody, upał, wielkie tłumy turystów i z atrakcji które miały być WOOW, wyszła 💩. Tak tak...Nie zmienia to faktu, że polecamy to miejsce ;)
Tu zdjęcie z serii, jakie największe atrakcje są w okolicy? - kamienie.. ;)


W Zoo kolejka na 1,5 h stania, ale czego się nie robi dla dziecka ;) Efekt? słonie pierdoty, czyli dajcie starzy coś lepszego, bo tu nudy (!!??)



Dla pocieszenia alejka z kwitnącymi różowymi kasztanowcami. Cudo! ..i lody na plaży nad Dunajem :)


3. Katedra św. Szczepana, Hofburg, Heldenplatz, Volksgarten, Rathauspark, Stadtpark, Belweder
Tak tak..To wszystko jednego dnia, z myślą zobaczymy czy dojdziemy do pierwszego parku ;)Było to wyzwanie, ale byliśmy dobrze przygotowani - plan minimum i plan maximum, przekąski, jedzenie, napoje, "wspomagacze"- patrz mamba;), najważniejsze punkty programu - cel woda/fontanny i w zanadrzu nosidło. Dziwnym trafem, po klęsce dnia poprzedniego bez większych strat (fizycznych i psychicznych) zrealizowaliśmy plan maximum 👍










4. Prater i spacer nad Dunajem
Jako myślący dorośli zabraliśmy nasze dziecko pokazać Prater (wesołe miasteczko) wczesnym porankiem. Nie da się ukryć, że pech chciał (heh), by większość rzeczy była zamknięta, choć pojedyncze "atrakcje" na szczęście nie nadszarpnęły budżetu rodziców.  Prater w porannym świetle jest zupełnie inny niż wieczorny i warto się przejść po tej wiosce widmo (wieczorem jest tu strasznie jak dla nas).




Po atrakcjach wybraliśmy się na normalniejszy spacer nad Dunaj (niestety z Prateru wcale nie jest aż tak blisko..) Miejsce również odludne (może to kwestia pogody?)




Podsumowując:
Wyjazd krótki, ale MEGA intensywny. Wymagający..ale udany. W sumie zobaczyliśmy wszystko co zaplanowaliśmy. Nauczyliśmy się planować inaczej mając dziecko, więc większość punktów musiało być w jakimś stopniu atrakcją dla T. Info praktyczne ubogie, bo mało pamiętamy..

Info praktyczne:

  • nocleg Airbnb (mieszkanie w okolicy stacji metra Kagraner Platz)
  • po Wiedniu poruszaliśmy się metrem (super połączenia) i pieszo






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz