Następnym
punktem programu był rejs na Capri. W sumie nasza wycieczka nie
oddała chyba klimatu tego miejsca.
Zdążyliśmy szybko wdrapać się
do ogrodów Augusta, skąd pamiętamy ładną panoramę i ogrom
kwiatów. Mieliśmy sekundę, by wskoczyć do morza i spróbować
owoców morza w poleconej przez panią Pilot restauracji.
Najważniejszym punktem programu był rejs dookoła wyspy (kilka
wycieczek na 1 stateczku i lektor mówiący po kolei tekst w kilku
językach).
Po powrocie z Capri (podczas rejsu powrotnego dosłownie
urwał nam się film) wsiedliśmy do autokaru i pojechaliśmy do
Neapolu. Tu duże zaskoczenie, gdyż Neapol zwiedziliśmy głównie z
okien autokaru. Po drodze wsiadła do autokaru pani przewodnik, która
na szybko opisywała dzielnice i charakterystykę regionu. Na chwile
zatrzymaliśmy się w jakimś punkcie widokowym, by zrobić zdjęcie
na tle Wezuwiusza.
Odbyliśmy tez krótki spacer po jednej z
dzielnic- widzieliśmy z zewnątrz Pałac Królewski i Galerię
Umberto. Oczywiście opowieści pani przewodnik przebiły najbardziej
oczytane kryminały czy mafijne historie. Na ulicy spotkaliśmy
człowieka, który próbował sprzedać nam wszystkim pocztówki –
pani przewodnik zaleciła zakup mówiąc - „zróbcie to by nie
musiał robić tego co kiedyś”. Cóż, ogólnie sami mordercy,
syf, brud i mafia – według przewodniczki – my widzieliśmy mało,
zupełnie wie wiemy jaki jest Neapol.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz